Pomyślałem sobie, ze wielu z Was tęsknie spogląda w stronę
Szwecji,
jednak ceny działaja odstraszająco. W związku z tym postanowiłem napisać
kilka slow o mojej ukochanej rzece.
Lagan - a właściwie jej krotki odcinek, o którym tu mowa - znajduje się na zachodnim
wybrzeżu Szwecji około 50km powyżej Helsingborga. Jest to rzeka typowo
łososiowa. Czasami zdarza się złapać pstrąga, ale są to sporadyczne przypadki.
Sezon zaczyna sie od 01.03. a kończy 14.10. Jednak pierwsze miesiące nie są dla
nas atrakcyjne. Jedyną rybką, na jaką można liczyć jest, wspomniany już
sporadyczny pstrąg. Łososie zaczynają pokazywać się dopiero w połowie maja.
Jest ich jeszcze niewiele, ale za to duże - jeśli już jakiś weźmie to prawie na
pewno będzie miał ponad 5kg. Im bliżej lata i jesieni tym więcej ryb, ale obok
dużych wchodzi do rzeki coraz więcej maluchów. Prawdziwe łowienie to wrzesień i
październik - do 14-go oczywiście. Główne metody stosowane przez Szwedów to
spinning i tzw., spinfluga - czyli tez spinning tyle że zamiast blachy jest
mucha i pałeczka tyrolska. Rzadko widuje się wędkarzy z muchówka. Nie bardzo
rozumiem, dlaczego. W zeszłym roku miałem okazje spotkać dwukrotnie w Laholm
pana, który łowi tylko na muchę i co się okazało - w tym samym czasie, kiedy
najlepsi spinningisci mieli na koncie po kilka łososi on miał 19, a dwa czy trzy dni
później 21!!!!! I nie były to tylko czcze przechwałki, bo za pierwszym razem
miał ze sobą dwa łososie a za drugim łososia i pstrąga. Musze przyznać ze
właśnie te spotkania zainspirowały mnie do kupienia muchówki. Niestety, kiedy
rozmawiałem z tym człowiekiem nie byłem jeszcze zainteresowany szczegółami
takimi jak rodzaj much, których używał czy miejsca, w których wędkował. Tym
samym straciłem znakomita okazje do zdobycia bardzo cennej wiedzy. No cóż mądry
Polak po szkodzie... Swoja muchówkę kupiłem dopiero w połowie października,
więc nie miałem okazji połapać w zeszłym sezonie i w związku z tym nie mogę się
na razie służyć własnymi doświadzeniami. Jednak od początku marca zamierzam
zacząć ostro "muchowac" i chętnie podzielę się wiedza, która mam
nadzieje zdobędę, ze wszystkimi zainteresowanymi. A teraz przejdę do sprawy
niemalże tak istotnej jak łososie. Zastanawiacie się zapewne skąd w opisie
tekst o niewielkich pieniądzach. Otóż Lagan jest rzeka naprawdę tania. Roczna
licencja w tym sezonie to zaledwie 800 kr a jednodniowa 120. Ceny innych rzek
nie spadają, z tego co mi wiadomo, poniżej 3000kr za rok. Poza tym są w
okolicach kempingi gdzie można za niewielkie pieniądze rozbić namiot (ok. 150
kr za dobę) lub wynająć domek (ok. 500kr). Dojazd to tez niewielki wydatek.
Przewoźnicy często maja różne promocje - na promach niedrogo wychodzi samochód
plus kilku pasażerów, są tez tanie linie lotnicze.
Proponuje sprawdzić ceny na:
www.stenaline.pl
www.polferries.pl
www.wizzair.pl
Jest jeszcze jeden przewoźnik ze Świnoujścia, ale nie pamiętam nazwy - musicie
sami poszukać w Internecie. Jeśli chodzi o przelot samolotem to jest tu pewna
niewielka komplikacja. Lotnisko jest w Strup, czyli jakieś 120 km od rzeki, ale jest
ktoś zdecydowałby się na ten rodzaj transportu to oczywiście jestem w stanie
pomoc z dojazdem. Tak jak już pisałem na początku dobre łapanie zaczyna się we
wrześniu, wiec macie jeszcze dużo czasu na zastanowienie się nad ewentualnym
przyjazdem. Gdyby ktoś z Was miał jeszcze jakieś pytanie to proszę o kontakt na
maila baboriba@wp.pl, a ja postaram się rozwiać wszelkie wątpliwości.
Tekst i zdjęcia: Mateusz „Baboriba” Kociuba
|