Początek stycznia przywitał nas dość zimową aurą, która nadaje trociowym łowom część ich niepowtarzalnego klimatu. Nasi klubowicze wiedzieli czego się spodziewać, ponieważ w październiku, listopadzie i grudniu bywali nad rzeką regularnie, aktywnie uczestnicząc w ochronie tarła. Tarła, co warto podkreślić, udanego, ponieważ 305 gniazd w rejonie Lęborka to wynik zadowalający, wpisujący się w tendencję wzrostową.
1 stycznia nad rzeką zrobiło się tłoczno. Wielu wędkarzy z Lęborka i nie tylko wybrało się zapolować na królową naszej rzeki. Na brzegu wyrósł malowniczy zagajnik wszelkiej maści wędzisk, od teleskopów z pomarańczowymi szczytówkami po subtelne muchówki Winstona. Z radością zauważyliśmy, że nikt nie wziął na ryby osęki- jakże słuszny zakaz jest więc respektowany. Pierwszy dzień sezonu przyniósł przyzwoite wyniki i trochę kontaktów. Opowieści o tym, że prawie każdy coś złowił, można oczywiście włożyć między bajki, ale było nienajgorzej. Kilku członkom Klubu Muchowego „Dolina Łeby”, jak choćby Sebastianowi Rybaczkowi czy Leszkowi Sobocie, zabrakło szczęścia- trocie się spięły. Niektórzy nie zaliczyli nawet kontaktu, inni połowili, jak to zwykle bywa pierwszego dnia sezonu.
Kolejne dni przyniosły stopniowe ochłodzenie i nieuchronny spadek liczby złowionych troci. 1 i 2 stycznia złowiono w rejonie Lęborka po kilkanaście ryb, 3 i 4 kontaktów było już zdecydowanie mniej.
Poniżej prezentujemy zdjęcia z naszych trociowych wypraw:
1 stycznia
Pierwsza troć Pawła
Kamil z samcem troci
Lęborski wędkarz ze swoim trofeum
Lęborski wędkarz z 60 cm rybą
2 stycznia
Andrzej z pierwszą trocią w sezonie
Komplet Andrzeja i pierwsza złowiona na muchę troć Kacpra
Marcin wypuszcza troć
Kamil z kolejnym samcem troci
3 stycznia
Andrzej z trzecią trocią
Troć 55 cm Kamila (wypuszczona)
4 stycznia
Kamil z trocią 59 cm